Witajcie po dłuższej przerwie!
Na dziś przygotowałam dla Was mocno zaległą już recenzję pędzli Zoeva .
Za opóźnienie bardzo przepraszam , ale pędzle wolę też przetestować dłużej niż za krótko;)
Prezentowane przeze mnie pędzle otrzymałam w ramach programu partnerskiego ze sklepem LADYMAKEUP.Sklep z kosmetykami
Paczka była dla mnie totalnym zaskoczeniem , wspaniałym !!:)
Te z Was, które śledzą regularnie mojego bloga wiedzą, że ja kooocham pędzle i mam fioła na ich punkcie równie mocnego jak na kosmetyki :)
Głównie używam pędzli Maestro , czasem Hakuro, znajdą się też w moim zbiorach pędzle innych marek, ale Zoeva dotąd nie znałam.
Jest to niemiecka marka zajmująca się głównie produkcją pędzli, ale nie tylko .W ofercie znajdziemy także kosmetyki różnego rodzaju .
Ja do Testów otrzymałam 2pędzle:do podkładu oraz blendowania, każdy z pędzli był zapakowany w strunową torebkę.
Zapraszam do przeczytania mojej recenzji :)
Na pierwszy rzut oka przypomina mi pędzel z Hakuro H52 choć jest od niego większy, miększy i nie tak zbity..Ma lakierowany, gruby , czarny trzonek na którym widnieje nazwa marki jak i numerek pędzla, włosie to bardzo miękki taklon niezwykle przyjemny i mięciutki w użyciu.Osadzone w grubej metalowej skuwce.
od lewej Hakuro H51, po prawej Zoeva
od góry Zoeva, niżej Hakuro
od lewej Hakuro H51, po prawej Zoeva
od góry Zoeva, niżej Hakuro
Pędzel dobrze trzyma się w dłoni , po dezynfekowaniu i wielokrotnym myciu nie wypadł mi z niego ani jeden włosek , włosie w żaden sposób się nie odkształciło .
Testowałam nie tylko do podkładu , ale i pudrów sypkich , mineralnych sypkiego i różu prasowanego i w każdym przypadku mi się sprawdził:)
Jest więc pędzlem wielofunkcyjnym jak dla mnie :)
Bardzo przypadł mi do gustu i mogę go z czystym sumieniem polecić:)
cena regularna w sklepie Ladymakeup -40,87zł
cena regularna w sklepie Ladymakeup -40,87zł
Bardzo dobry pędzel , który zarówno z wyglądu jak i funkcjonalnością mogę porównać do znanego już pędzla Maestro nr 497 , ten nawet spisuje mi się lepiej! Ma miękkie ale odpowiednio elastyczne włosie, które pozwala precyzyjnie rozcierać cienie .
Jedynym dla mnie minusem jest to,że jest ono białe...niestety białe włosie bardzo farbuje i ciężko je domyć potem do tej białości początkowej....
Jedynym dla mnie minusem jest to,że jest ono białe...niestety białe włosie bardzo farbuje i ciężko je domyć potem do tej białości początkowej....
na zdjęciu od góry Zoeva, niżej dla porównania Hakuro H79 i Maestro 497
Nie gubi włosia , jest ono solidnie osadzone na trzonku .
Cena regularna w sklepie Ladymakeup 24,97 zł
Podsumowując :oba pędzle bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły starannością i dokładnością wykonania, eleganckim wyglądem i działaniem , a także przystępną dla mnie ceną:)
Bardzo się cieszę, że mogłam je przetestować i dziękuję ogromnie LADYMAKEUP !
zapraszam Was także na zakupy do sklepu Moniki Busz -Rusieckiej :
Anna Jeziorska
no właśnie tak mi się zdawało, że białe pędzle ciężko doprać dlatego ich unikam. a czym pierzesz tak z ciekawości? mi się sprawdza zwykłe naturalne szare mydło Barwa :)
OdpowiedzUsuńNajpierw moczę kilkanascie minut w płynie dezynfekującym z Kryolana, on tez rozpuszcza z pędzli kosmetyki kolorowe i potem to juz myję w zwykłym mydle w płynie :) ale i tak czasem ciężko odczyścić białe włosie z bardzo mocnego i ciemnego pogmentu
UsuńMam Hakuro H79 i go bardzo lubię :p
OdpowiedzUsuńTez go lubię:)
UsuńNo pędzeli sa cudowne..widac ze bardzoo solidne :)
OdpowiedzUsuńTak , dość długo już je użytkuję i nic sie zlego im nie stało:) i bardzo fajne są w użyciu :)
Usuńwyglądają naprawdę solidnie, życzę jak najdłuższego stosowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńCudowne pędzle ja jakoś zawsze wybieram czarne lub brązowe
OdpowiedzUsuńSą bardzo fajne:) tez mam większośc jednak z ciemnym włosiem
UsuńWyglądają na porządne :) Sama nie miałam jeszcze z nimi styczności :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci przetestowac :)
UsuńUwielbiam te pędzle! Mam te same ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To super,że obie je lubimy :)
Usuńwyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż jestem pędzomaniaczką :D
OdpowiedzUsuńten białasek wygląda jak MACowa 217 :)
Tak czytałam gdzieś o porównaniu do MAC, ale osobiscie nie mam 217 z MAC więc sama nie mam opiniii w tym wypadku .
UsuńPędzle to moje uzaleznienie;))
O matko cudne :)))) !!! W sobote za tydzień dasz mi wszystkie wymacać ! :D
OdpowiedzUsuńKasiu bedziesz miała co macać, bo pędzli mam w sumie ponad 100:)
UsuńJa także uwielbiam pędzle, co rusz dokupuję nowe. Zoeva na razie jest mi obca, ale mam nadzieję, że się to zmieni za jakiś czas:)
OdpowiedzUsuńMadziu polecam Ci je seerdecznie:)
UsuńPędzli nigdy dość:)
Ciekawe pędzelki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam. Bardziej zainteresował mnie mały do blendowania bo podkład wole nakładać klasycznym duo-fibre lub płynny kocim językiem.
Do blendowania mam białaski z Hakuro, Maestri i MAC i bardzo je lubie ;)
ps.dziękuję za miłe słowa :x
Ja podkład najbardziej lubię nakładać nielateksowymi gąbeczkami z Kryolana badz pędzlem typu flat top,Jakos nie mogę przekonać się do duo fibre :/
UsuńPs.proszę,;)
uwielbiam pędzelki Hakuro :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale dzięki temu możemy się wszyscy łatwiej odnależć / zapraszam :)
http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/
Rzeczywiście są bardzo podobne ;) Nabrałam ochoty na pędzel do podkładu Zoeva, zwłaszcza że jest uniwersalny, takiego właśnie potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńmarzą mi się <3
OdpowiedzUsuń